Moment przełomowy – kiedy twoje ciało mówi „dość”
Choć budzik dzwoni od dobrych 20 sekund, Agnieszka nie zrywa się jak co dzień. Nie biegnie co sił do kuchni, by przygotować dzieciom śniadanie i obiady do szkoły. Dzieci nie chcą jeść szkolnych posiłków więc co rano dostają do termosów obiady, które na pewno zjedzą bo Agnieszka ma pewność, że je lubią. Agnieszka nie budzi dzieci z uśmiechem na twarzy i nie oferuje, jak co rano, pomocy przy ubieraniu się. Dzisiejszy dzień jest inny, ponieważ Agnieszka leży w łóżku, mimo że już dawno minęła pora wstawania, a budzik nieubłaganie przypomina o płynącym czasie. Leży, oddycha, wpatruje się w sufit. W głowie kłębią się stosy myśli: „O nie, nie mam siły, dzisiaj nie wstaję, już nie chcę tak dłużej, nie mam już ani siły, ani ochoty żyć takim życiem – wysiadam z tego pędzącego pociągu, nie ma mnie, nie ma mnie dla nikogo. Ani dla dzieci, ani dla szkoły, ani dla męża – nie ma mnie.”
Zmiana wewnętrzna
Po 10 minutach Agnieszka jednak wstała. Powoli przygotowała jedzenie i odprowadziła dzieci do szkoły. Niby wszystko toczy się tak samo. Ona jednak już wie, że dłużej nie może i bardzo potrzebuje zmiany. Nie chce się jej starać, nie chce ogarniać, nie chce pokazywać, jaka jest dzielna i silna. Bo nie jest. Czasem jest, a czasem nie jest. Czasem ma siłę i energię, a czasem jej zupełnie nie ma. I to jest zupełnie w porządku. Agnieszka chce, by jej samej wydawało się to OK. Chce ona dać sobie prawo do życia tu i teraz, a nie do gonienia za tym, co będzie lub uciekaniem przed tym, co było.
Odszukanie niezaspokojonych potrzeb
Nasza bohaterka realizuje się zawodowo. Lubi swoją pracę, lubi się rozwijać. Praca daje jej także bezpieczeństwo finansowe. Pielęgnuje kontakty rodzinne, zarówno z rodziną męża, jak i swoją. Jest mamą, która w każdej chwili wspiera z otwartością dzieci. Zależy jej, by czuły się akceptowane i bezwarunkowo kochane.
A gdzie w tym wszystkim jest celebracja chwili?
Gdzie jest ona sama – Agnieszka?
Gdzie miejsce na jej humory czy gorsze chwile?
Na smutki i wątpliwości?
Na zmęczenie w ogromie obowiązków?
Do tej pory Agnieszka skrzętnie ukrywała swoje niezaspokojone potrzeby w tajemnej szafie, w przestrzeni, o której nikt nie wiedział. Tylko że dzisiaj ta szafa eksplodowała. Ilość frustracji, niezaspokojonych potrzeb, pragnień i tęsknot zaskoczyła samą właścicielkę.
Agnieszka powiedziała dość oraz pomyślała: „Sama sobie zgotowałam ten los. Z lęku przed opinią innych, podążałam za niemal wszystkimi „powinnam” czy „muszę”, które spotykałam w życiu. Ja już nie chcę żyć z miejsca „muszę”. Chcę sprawdzać ze sobą „co chcę”, „co jest możliwe”. Chcę nauczyć się brać siebie pod uwagę, przynajmniej w takim samym stopniu jak biorę pod uwagę innych samo jak innych.”
Dbanie o siebie nie jest egoizmem
Tu wcale nie chodzi o egoizm, tylko świadome podążanie za tym, co w Tobie żywe, co dla Ciebie ważne i wybieranie tego co chcesz robić, by wzbogacić życie swoje i najbliższych. Zanim po raz kolejny powiesz swojemu zmęczonemu ciału, by wykonało rozkaz, najpierw sprawdź, co jest możliwe.
Wracając do naszej bohaterki. Agnieszka postanowiła, że porozmawia z mężem, który wychodzi nim wszyscy się obudzą. Powie mu o tym, że wieczorem mogą więcej rzeczy przygotować wspólnie, po to by poranki były łatwiejsze. „Lubię być solidna, efektywna i dobrze zorganizowana. Lecz nie za wszelką cenę” – mruknęła do siebie Agnieszka. „Od dzisiaj do głosu dochodzi też ta część mnie, która lubi odpoczynek, potrzebuje współpracy a czasem nawet odpuszczenia sobie pewnych rzeczy. Nie będę idealną matką, będę sobą. Wystarczająco dobra matka też wychowa szczęśliwe dzieci, a jednocześnie będzie miała z tego więcej radości i spokoju” – postanowiła Agnieszka i przypomniała sobie słowa Marshall B. Rosenberga, które usłyszała na nagraniach jego warsztatów:
„Często powtarzam, że moja osobista definicja piekła, to posiadanie dzieci i myślenie, że istnieje coś takiego, jak bycie idealnym rodzicem”.
A Ty jak okazujesz sobie życzliwość w codziennym życiu? Jakie masz na obecnym etapie swojego życia potrzeby zaspokojone a jakie potrzebują Twojej uwagi? Jak możesz, małymi krokami, zacząć sobie bardziej pokazywać, że jesteś dla siebie ważn_ oraz, że Twoje potrzeby są dla Ciebie istotne? Pamiętaj, że tu wcale nie chodzi o rewolucję w życiu, lecz o systematyczne i cierpliwe bycie po swojej stronie i uwzględnianie życia w nas płynącego.